piątek, 12 kwietnia 2013

` Rozdział 3 '' Taka ważna decyzja. Tak dużo głosów...''

     Siedziałam na brzegu łóżka, czekając na tego idiotę.  Może i byłam twarda, ale nie dobrze jest myśleć, że się zabrało jakieś fance szanse na poznanie swoich idoli. To było nie do zniesienia! Mama zaraz wróci z pracy tak samo jak Piotr. Usłyszałam otwierane drzwi. Zeszłam na dół. 
- Cześć?- spytał Piotr lustrując moją wściekłą minę. Chwyciłam jego włosy.
- Auuu!- krzyknął a ja go pociągnęłam po schodach do naszego pokoju. Usiadł na łóżku a ja mu podałam nagranie, ale już z tłumaczeniem żeby zrozumiał. 
- Co to?-spytał zdziwiony.
- Słuchaj.- syknęłam. Po chwili nagranie się skończyło.
- Wygrałaś! Gratulacje!
- Co? Chyba żartujesz! Mówiłeś, że nie wygram. Że nie mam się czym martwić!
- Ale zawsze marzyłaś, żeby pisać teksty!- krzyknął.
- Co to ma do rzeczy?! O nie... Ja nigdzie nie pojadę!
- Kaja no! To jest twoja szansa. Nie rozumiesz tego?- powiedział już łagodniej.- Marzyłaś o tym!
 Milczałam. Co ja mu miałam powiedzieć? No co?!
 - Ich manager miał dzwonić. Chyba dziś. Zawsze możesz odmówić. Tylko proszę nie rób tego.- nalegał.
- Pamiętasz jak byłam na koncercie Dżemu? Nie przepadałam za tym zespołem, ale tata chciał iść. Wtedy miałam okazję zdobyć dla niego autograf. Wtedy jakaś idiotka mnie popchnęła. Wtedy obiecałam sobie, że nigdy nie postąpię tak jak ona. Nigdy nie zabiorę nikomu szansy.
- Właśnie odbierasz ją sobie.- powiedział i wyszedł. 
   
   14:54
  Obiad
  
     Siedziałam przy stole. Uwielbiałam ten moment, kiedy razem z mamą mogliśmy zjeść obiad. W mojej głowie było milion różnych myśli. Moje rozmyślania przerwała piosenka wydobywająca się z mojego telefonu. Szybko odebrałam.
- Tak?- powiedziałam.
- Good afternoon. I talk with Kaja Sadowska?- odpowiedział mi jakiś facet.
- Tak, to ja.- powiedziałam po angielsku.
- Nazywam się Paul Higgins. Menager One Direction.
   Zastygłam w miejscu. Cholera co powiedzieć?!
- Chodzi o twój przyjazd. Bo wiesz, że wygrałaś w konkursie tak?
- Tak, wiem.- odpowiedziałam po chwili.- Czy ja muszę teraz powiedzieć czy przyjeżdżam?
- Czy? - zdziwił się.- Chyba kiedy.
- Emm, tak. Mogłabym zadzwonić jutro?- spytałam. 
- Dobrze, ale już z ostatecznym terminem, na kiedy mam zarezerwować bilety.
- Dobrze.- powiedziałam i się rozłączyłam. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na Piotra. Przecież to jego wina!
- Coś się stało córuś?- spytała mama swoim troskliwym głosem. 
- Spytaj Piotra bo ja nie mam już siły.- powiedziałam z rezygnacją, odłożyłam swój talerz do zlewu i poszłam do swojego pokoju. Padłam na swoje łóżko twarzą do poduszki. Po chwili przyszła do mnie mama.
- Kochanie chcesz jechać?- spytała a ja podniosłam głowę i spojrzałam jej w oczy.
- Ja...-ucięłam.- Chyba chcę.
- To dzwoń i powiedz, że wyjeżdżasz jeszcze w tym tygodniu.- mówiła z uśmiechem.
- Kochanie, dobrze ci ten wyjazd zrobi. Może po wakacjach komuś sławnemu zabraknie tekściarki? 
- Marzeniami można żyć.- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- Wyjedziesz, spotkasz się z Łukaszem, poznasz nowe osoby, zapomnisz o Kamilu...- ucięła
- Skąd wież?!- spojrzałam na nią ostro. Spuściła oczy. Ja już wiedziałam kto jej powiedział. Zeszłam... Nie. Ja zbiegłam na dół. 
- Skąd wież, że już nie chodzę z Kamilem?!- krzyknęłam do Piotra.
- Serio chcesz wiedzieć?-spytał.
- Tak! - odpowiedziałam mu a on wyjął z kieszeni swój telefon i zaczął włączać Facebooka.
- Stąd.- powiedział i pokazał mi zdjęcia z konta Kamila.

- Teraz to już na pewno wyjadę.

 _______________________________________________________________

 A więc dziękuję za 63 wyświetlenia i za 2 komentarze. Mam nadzieję że ciekawy :) 

2 komentarze:

  1. świetne *.*
    Zapraszam:
    http://ooooooppppccccc.blogspot.com/
    http://opowiadanieoonedirectiion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity *-* *-* *-*
    Czy mówiłam ci, że masz talent? Nie? Jak ja mogłam! MASZ TALENT!!!! Powinnaś napisać książkę. Bym kupiła ^.^ Wiem, że to dopiero początek histori lecz czytałam twoją starą więc rozumiesz. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń