Otworzyłam oczy. Stałam w sali luster. Pamiętam nawet gdzie jestem. Kiedy miałam 6 lat, tata zabrał mnie do cyrku. Patrzyłam na swoje odbicie. Znowu miałam ubraną kremową spódniczkę i niebieskie balerinki. Moje włosy były związane w kucyk i były krótkie.
-Tato!- krzyczałam. Bałam się być sama. Widziałam tylko swoje odbicia. W jednej chwili wszystkie moje odbicia zniknęły, a zamiast nich pojawiły się twarze osób które znałam. Najbliżej mnie była mama. Później Piotr, Łukasz i Kamil. Nie zdążyłam się rozejrzeć kto jeszcze po w jednej sekundzie wszystkie szkła się stłukły. Wokół mnie leżały miliony kawałków szkła. Daleko widziałam jedno lustro, które było całe. Kiedy na nie spojrzałam zaczęło pękać. Od dołu pojawiły się linie pęknięć. Zanim lustro pękło zobaczyłam twarz. Twarz należała do... Zayna.
Wstałam gwałtownie. Było jeszcze ciemno, ale widziałam doskonale piżamę, którą dostałam. Byłą bardzo wygodna i składała się z luźnej koszulki i szortów. Ignorując ciemność, wyskoczyłam z łóżka i poszłam do kuchni. Weszłam do dużej kuchni, w której było wyjątkowo ciemno. Próbowałam włączyć światło, ale ono ciągle się zapaliło. Wciskałam włącznik chyba 15 ryzy aż w końcu się poddałam. Nagle w pomieszczeniu rozległo się słabe światło latarki, które mnie cholernie wystraszyło.
- Nie ma prądu.- powiedział Harry w słabym świetle.
- Cholera, wystraszyłeś mnie!
- Przepraszam.- odpowiedział uśmiechając się.- Widzę, że nie tylko ja nie mogę spać.
- Zły sen.- odpowiedziałam.
- Wież... Moglibyśmy się lepiej poznać, skoro mamy razem pracować.- zaproponował z uśmiechem.
- Czemu nie. Jutro... No nie wiem. Kino?
- Może być.- powiedział.
- Mogę mieć do ciebie prośbę? - spytałam.
- Jasne o co chodzi?- odpowiedział z entuzjazmem.
- Boję się ciemności, czy pomógłbyś mi dojść do pokoju.
- Jasne!- powiedział i wziął moje ręce i zaczął mnie prowadzić do pokoju. Po chwili byłam już na łóżku.
- Zostać z tobą?- spytał.
- Nie, ale dzięki. -powiedziałam a on wyszedł zamykając drzwi.
- Dobranoc.- szepnął.
Obudziłam się i spojrzałam na telefon, który pokazywał godzinę 11:13. Wyszłam z łóżka i poszłam do kuchni. Trochę zgłodniałam. Zastałam w niej cały zespół.
- Cześć.- powiedziałam z uśmiechem. Odpowiedzieli niemalże w tym samym momencie.
- Harry, mówił nam o dzisiejszym dniu.- zaczął Louis.- I pomyślałem, że zamiast do kina pójdziemy na miasto. Byłaś kiedyś w Londynie?
- Mieszkałam kiedyś w Londynie ale jak miałam 8 lat przeprowadziliśmy się do Polski.
- Mówiłem, że lepsze będzie kino.- wtrącił Liam.
- Nie! Chętnie zwiedzę Londyn. Zobaczę co się zmieniło.
Później poszłam do swojego pokoju. W pokoju rozległ się dzwonek wydobywający się z mojego telefonu. Szybko odebrałam.
- Lotnisko Houson dzień dobry. Dzwonię, ponieważ znaleźliśmy pańską walizkę.
- Och świetnie! Mogę ją dziś odebrać?- spytałam z wielką podkową na ustach.
- Nawet teraz. Walizka czeka. Do widzenia.- powiedział facet i się rozłączył. Wypadłam jak burza z pokoju.
- Chłopaki znaleźli moją walizkę!- zaczęłam się wydzierać na cały dom. Jako pierwszego zobaczyłam Nialla.
- Podwieziesz mnie na lotnisko?- spytałam.
- Jasne... Tylko chcesz jechać w tym?- spytał i spojrzał na szeroką koszulkę i spodenki.
- Emm... Odebrałbyś ją za mnie?
- Jasne zaraz pojadę. -powiedział i poszedł do swojego pokoju.
16:59
W McDonaldzie...
Było mi wygodnie siedzieć w końcu w swoich ciuchach. W kinie było całkiem fajnie. Nie z względu na sam film, ale ze względu na osoby. Przez pierwszą połowę filmu rozmawialiśmy i przez to przyszedł jakiś gość z obsługi i wygonił nas z sali kinowej. Kiedy zobaczył kogo zaczął się jąkać co było strasznie śmieszne. Poprosił chłopaków i Perrie, Daniel i Eleanor o autograf. Później poszliśmy na kręgle.
- Ej, ja ciągle nie mogę z miny tego gościa kiedy was zobaczył.- powiedziałam pociągając jeszcze jeden łyk coli. Siedzieliśmy w McDonaldzie.
- Bezcenne.- skomentował Zayn. Kiedy skończyliśmy, przenieśliśmy się do domu chłopaków. Zegar w moim telefonie wskazywał 16:46. Z chłopakami i ich dziewczynami naprawdę świetnie się rozmawia
- Co robimy?- spytał Niall kiedy weszliśmy do domu.
- Może zagramy w butelkę?- zaproponowałam.
- To znaczy? - spytał Liam.
- Siada się w kręgu i jedna osoba kręci butelką. Na tego kogo wypadnie wybiera sobie albo wyzwanie albo odpowiada szczerze na pytanie.
- Możemy zagrać.- powiedział Harry. - Idę po butelkę.
Po chwili przyszedł z butelką wręczając ją mi.
- Zakręcisz pierwsza. - mówił.
Po chwili siedzieliśmy już z kole a ja zakręciłam butelką. Wypadło na Harr'ego.
- Pytanie czy wyzwanie?- spytałam z uśmieszkiem.
- Wyzwanie.
- No dobrze... Więc...- zamyśliłam się i do głowy wpadł mi niecny pomysł.- Ubierz damską sukienkę, zrób sobie w niej zdjęcie i wstaw je na Twittera.
Momentalnie wszyscy zaczęli się śmiać, Harry też.
- Daj sukienkę.- powiedział.
- Już ci ją przynoszę- powiedziałam i wstałam. Po pokoju rozległa się piosenka Imagine Dragons. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni przyłożyłam urządzenie do ucha.
- Łukasz, nie teraz!- powiedziałam po polsku.
- Odbierz mnie z imprezy.- powiedział. Było słychać że jest pijany.
- Mówiłam. Nie mogę teraz!
Pi. Pi. Pi.
Rozłączył się! Ohh!
- Przepraszam was, ale muszę jechać. Niedługo wrócę.- powiedziałam.
- Coś się stało? Może Cię podwieźć? -spytał Harry.
- Nie. To niedaleko. - powiedziałam i wyszłam z domu. Wiedziałam gdzie był teraz Łukasz. Szłam szybko. Po 10 minutach doszłam do budynku z którego biła głośna muzyka. Bez problemów weszłam do środka. Niestety na parkiecie było mnóstwo osób i nie byłam w stanie zobaczyć Łukasza. Zaczęłam się przeciskać między tańczącymi. Nagle coś, albo ktoś, złapał mnie mocno za biodra. Przez słabe światła nie byłam w stanie zobaczyć czyje to były ręce. Nie mogłam się nawet wyrwać. W końcu ta osoba wyciągnęła mnie na ciemny korytarz i zaczęła trzymać nad ziemią. Moje nogi wierzgały jak nigdy! Zaczął wkładać klucz do zamka. Otworzył drzwi i niemalże wrzucił mnie do tego pokoju. Zamknął z powrotem drzwi, a klucz rzucił gdzieś w kąt pokoju. Było tu kompletnie ciemno, ponieważ nie było okien. Ten gość zaczął mnie podnosić. Pocałował mnie. Próbowałam go odepchnąć ale miałam za mało siły. Zaczął rozpinać moją koszulę. Do oczu napłynęły mi łzy. Zaczęłam go kopać. Na szczęście trafiłam w kroczę i na chwilę uwolnił stalowy uścisk a ja padłam w kąt pomieszczenia. Poczułam w dłoni coś metalowego. Niemożliwe! To był własnie klucz! Chwyciłam go mocno. Niestety ten facet zaczął się do mnie dobierać. Tym razem znalazłam w sobie siłę i odepchnęłam go od siebie. Poleciał w tył a ja padłam na drzwi. Ręce mi się trzęsły. W końcu klucz wszedł do zamka, ale ten facet już wstał i pociągnął za koszulę, która w efekcie się podarła.Dynamicznym ruchem otworzyłam drzwi. Wypadłam z szybkością światła na korytarz, wpadając przy tym na kogoś. Spojrzałam na twarz. Nie widziałam jej dokładnie, ale od razu zauważyłam loczki. Poczułam się bezpieczna.
- Ej, stary ona jest czymś zajęta.- powiedział ten facet z pokoju stając naprzeciwko Harrego. Brunet nic nie powiedział tylko przywalił mu z pięści w nos. Cios był tak silny że facet zatoczył się do tyłu, a ja wtuliłam się bardziej w pierś loczka. On odsunął mnie trochę i zaczął zdejmować z siebie bluzę.
- Załóż.- powiedział podając mi ciepłe ubranie.
- Dzięki.- szepnęłam i ubrałam bluzę na stanik, ponieważ koszulę miał tamten facet. Później Harry złapał moją dłoń i poszliśmy do wyjścia tym razem bez niespodzianek. Brunet poprowadził moją rękę aż do czarnego, lakierowanego samochodu. Oparłam się o maskę i zaczęłam płakać.
- Nie płacz.- powiedział Harry i mnie przytulił. - Już dobrze.
- Jest mi tak... wstyd.- wyszeptałam. Później usiadłam na ciepłej tapicerce samochodu. Po chwili staliśmy pod domem.
- Czy ktoś jest na dole?- spytałam.
- Nie. Wszyscy są na górze.- odpowiedział. Wysiadłam z samochodu i podeszłam wolno do drzwi. Harry szedł tuż za mną. Odprowadził mnie aż do mojego pokoju.
- Chcesz coś? Może coś ci przynieść?- spytał.
- Nie. Ale mam prośbę.
- Tak?
- Zostań przy mnie.- powiedziałam i zdjęłam buty i zaszyłam się pod kołdrę.
- Dobranoc.- szepnął mi do ucha.
___________________________
A więc 6. Wyszedł o wiele dłuższy, ponieważ musiałam to wszystko tu napisać. No i też dlatego że rodziców nie był dziś rano xDD Byłam przy komputerze prawie 3 godziny :// Mam nadzieję że się podoba :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pewna dziewczyna. W szkole jest nikim. Nikt jej nie lubi, uważają ją za kujonkę. Nie ma przyjaciół. W końcu dostaje szansę na lepsze życie...wyjeżdża do babci do Londynu. Poznaje pare nowych osób. Czy zakocha się.? Czy może to będzie zwykła przyjaźń.? Jak to się potoczy.?
OdpowiedzUsuńDowiesz się czytając: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/
Przepraszam za spam.
Harry jako bohater I LIKE Świetny, cudowny, niesamowity, fajny, ciekawy, extra, bombowy i tp. Czekam na następny. directionoverload.blogspot.com
OdpowiedzUsuń*.* zdejmij weryfikację obrazkową ;)
OdpowiedzUsuń