Zamknęłam za sobą drzwi. Od razu poszłam do łazienki. Zaczęłam zdejmować ubrania. Weszłam do kabiny prysznicowej i zaczęłam opłukiwać się gorącą wodą. Zaczęłam się zastanawiać. Dotknęłam brzucha gdzie jeszcze była duża czerwona plama od kawy. Owinęłam ciało ręcznikiem a włosy zawinęłam w ręcznik. Spojrzałam w lustro. Po makijażu nie było nawet śladu. Otworzyłam drzwi. Chciałam rzucić się na łóżko w poszukiwaniu piżamy, ale ktoś mi w tym przeszkodził.
- Kaja... Przepraszam.- powiedział zakrywając sobie oczy co wydało mi się śmieszne.
- Emm... Podasz mi piżamę? - zaczęłam.- Jest pod poduszką.
Mulat podał mi piżamę a ja szybko weszłam do łazienki i ją założyłam.
- Po co przyszedłeś?- spytałam siadając obok niego.
- Kiedy przyszłaś wydawało mi się, że coś jest nie tak. Wszystko dobrze?
- Tak, tak.- powiedziałam. Nasze oczy spotkały się. Mimo mroku pokoju doskonale widziałam brązowe oczy mulata. Jakaś dziwna część pchnęła mnie. Pchnęła mnie prosto na jego usta. On nie opierał się. Wręcz przeciwnie, całował mnie. Nagle usłyszałam trzask otwieranych drzwi. Zayn odsunął się ode mnie gwałtownie a ja spojrzałam na zapłakaną Perrie stojącą w drzwiach. Malik zerwał się gwałtownie, ale dziewczyna już biegła do wyjścia. Usłyszałam tylko krzyk ''Puść mnie'' i '' Spierdalaj'' a później trzask zamykanych drzwi.
6:01
Następnego dnia...
Przez całą noc nie mogłam zasnąć. Kiedy już udało mi się zasnąć sen zamieniał się w koszmar. Szłam cichutko po schodach. Weszłam do kuchni w której siedział Zayn. Boże, dlaczego akurat on?!
- Cześć- powiedział patrząc na mnie.
- Cześć.- powiedziałam. Wzięłam czajnik do ręki i wstawiłam wodę.- Rozmawiałeś z Perrie?
- Nie.- posmutniał.
- Uważam... Że powinniśmy zapomnieć.
- Tak uważasz?- spytał. Wzięłam czajnik z gorącą wodą i zaczęłam lać do kubka.
- Tak.- odpowiedziałam i zasyczałam. Moja ręka zadrżała powodując przy tym polanie drugiej wrzątkiem.
- Daj.- powiedział i wziął moją rękę. Odkręcił zimną wodę. Ciecz spływała po niej.
- Dzięki.
- Nie wiem czy Paul ci powiedział, ale jedziemy dziś do Rzymu.
- Co?
- Mamy tam koncert dobroczynny. Samolot odlatuje o 16:30.
- Dzięki.- powiedziałam i poszłam na górę. Położyłam się do łóżka. Jego ręka. Spojrzałam na swoją gdzie jeszcze mniej niż 5 minut temu byłą również jego. Przypomniały mi się moje słowa.
- Kretynka.- szepnęłam sama do siebie.
14:59
Moja walizka była już spakowana. Czekała przy drzwiach. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem ładnie. Wzięłam walizkę i zaczęłam schodzić po schodach. Liam i Louis zajęli się pakowaniem toreb do samochodu. Później jechaliśmy na lotnisko. Chłopcy śmiali się a ja trzymałam ten sztuczny uśmiech na twarzy. Gdy dojechaliśmy na lotnisko, Paul załatwił formalności a my mogliśmy wsiąść do samolotu. Usiadłam na miejscu przy oknie. Włączyłam piosenkę która idealnie opisywała mój stan. Zamknęłam oczy. Po policzkach zaczęły mi ciec łzy. Mimo to, zasnęłam.
Zaczęłam wolno otwierać powieki. Przetarłam dłonią oczy. Spojrzałam na swój telefon. Był na moich kolanach. Ciągle leciała piosenka '' Kiss me''. Nie leżałam już na fotelu w samolocie. Siedziałam w samochodzie. Oparta o ramię Zayna. Gwałtownie podniosłam głowę.
- Gdzie jesteśmy?- spytałam zaspana.
- Już w Rzymie. Zaraz dojedziemy do hotelu.- powiedział Zayn.
- Dlaczego jestem w samochodzie?- spytałam ciągle oszołomiona.
- Uroczo spałaś. Przenieśliśmy cię.- odpowiedział Harry.
- Emm...Dzięki.- powiedziałam. Po 15 minutach dojechaliśmy do dużego, białego budynki. Kobieta pracująca na recepcji wskazała nam pokoje. Nie byliśmy w nich długo, ponieważ musieliśmy się zbierać na koncert. Miło, że chłopacy przelecieli taki kawał drogi, żeby zaśpiewać na koncercie dobroczynnym. Przebrałam się w zwiewną, miętową sukienkę.
19:15
Kulisy...
Szłam w stronę garderoby One Direction. Chciałam wziąć od Louis'a mój telefon. Otworzyłam drzwi. Jednak w pomieszczeniu go nie było. Był tylko Zayn.
- Gdzie Louis?- spytałam.
- Przy scenie. Razem z chłopakami.
- Dzięki.-powiedziałam i odwróciłam się, żeby otworzyć drzwi. Kręciłam gałką jak szalona. Nie otwierało się.
- Co jest?!- syknęłam.
- Coś nie tak?- spytał.
- Drzwi się zatrzasnęły.- powiedziałam. Zayn podszedł do drzwi i próbował je otworzyć, co również nie nie dało.
- Utknęliśmy.- powiedziałam.
- Kaja. Ładnie wyglądasz.
- Emm...Dzięki.- odpowiedziałam. Spojrzałam się na niego. On zrobił zupełnie to samo. Nasze spojrzenia spotkały się. Chwycił moją rękę. Przyciągnął mnie do siebie. Jego usta delikatnie musnęły moje. Całował mnie. Moja ręka tkwiła w uścisku Mailka. Oby ta chwila trwała wiecznie...
____________________________________________________
A więc 12 :) Zrobiłam dziś całkiem sporo co? najpierw skończyłam 11 rozdział później Libster Awards a teraz kolejny rozdział. Mam nadzieję że się podoba. Dziękuję za ponad 500 wyświetleń! Proszę o komentarze :)
Fajne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuń